Ściezka w lesie

Szła przed siebie z rękoma w kieszeniach. Nie mogła zrozumieć co ją tak poniosło, zwykle nie zachowywała się aż tak agresywnie. Kopnęła leżący kamień na drodze. Po chwili ogarnęło ją uczucie wstydu, rzuciła się na jakiegoś szczeniaka i dziecko.. Usiadła na pobliskim kamieniu, patrząc smętnym wzrokiem w dal.

~~~~
Westchnęła cicho opuszczając to miejsce.

Przyszła i rozejrzała się.
- Heh, ja i moja orientacja w terenie.. -mruknęła, zastanawiając się jak poprzednim razem udało jej się trafić do skrytki. Jedyne o czym teraz marzyła, to położyć się na czymś wygodnym i kurować.

- Ostatnim razem, zboczyłam ze ścieżki i poszłam na zachód...a może to było na wschód? Jejku nie pamiętam... - Usiadła zrezygnowana pod drzewem, opierając się plecami o pień.

Położyła się na ziemi, pod głowę podłożyła sobie bluzę tego jegomościa, którą użyła wcześniej jako piżamy. Zamknęła oczy starając się zasnąć.

Zwinęła się w kulkę i usnęła.

A ona śpi sobie w najlepsze.

Wparowała naćpana, poobijana i podrapana do lasu, w celu dojścia do swojego domu.

Zachichotała cicho, po czym przekręciła się na drugi bok.

Wpadła do dziury.
- O Boże. -była cała w błocie, leżąc jak placek.

Obudziła się i podczłapała do niej.
- Boże ci tu nie pomoże - podała jej rękę aby ją wyciągnąć.

- Nie. -przewróciła się na drugi bok.

Zeskoczył z drzewa i wepchnął Doom do dziury. - Hm.

-Aua- Leży obok dziewczyny - Co to kurde miało być?!

I teraz i ona jest cała umorusana w błocie.
- Zawsze marzyłam o kąpieli błotnej... - spojrzała na Dzikiego, gościu ją coraz bardziej przerażał. On ma jakieś dziwne zboczenia, i kto wie co mu teraz po głowie chodzi.
- No i na co się tak gapisz?

Podniosła się i wypełzła z dziury. Zaczęła chwiać się na boki.

- Tak se, rewanż. Nie rusza się.

Idzie przed siebie co chwilę zahaczając o jakieś patyki.