Park

Spojrzał na niebo, po czym znów na nie.

Ech, czas goni, żegnajcie /powiedziała po czym wyszła/.

- Do zobaczenia - odparł, nim odeszła. Po jakimś czasie spojrzał na zegarek.
- No, ja też muszę lecieć. Na razie - powiedział do Samanthy i odszedł.

Przyszedłem z dłońmi w kieszeni i usiadłem na ławce pod drzewem zaspany.
Mruknąłem coś cicho pod nosem zastanawiając się nad czymś.

***

Przejechałem dłonią po drewnie ławki i spojrzałem na niebo, podniosłem się.
Wyszedłem *nmmt*

/przyszła, usiadła na ławce/

Przyszedłem z Demoną o.O i spojrzałem na nią.
-Yhym, mruknąłem rozglądając się.

Rozejrzała się, zastanawiając się dlaczego o tak pięknej porze są tu pustki.
-Nah - zeszła z niego.

Złapałem ją za ramie przyciągając do siebie, gdzie teraz? Mruknąłem patrząc kątem oka na Kellye.

Postanowiła zrobić to co kobiety potrafią najlepiej.
- Co ty mi robisz?! Zostaw mnie! Ratunku! -krzyczała próbując się wyszarpnąć, mając nadzieję, że w pobliżu będzie jakiś dobroczynny obywatel.

Westchnąłem pod nosem i złapałem ją za dłoń przyciągając do siebie i przykładając jej do brzucha broń.
-Zamknij się, warknąłem i spojrzałem na nią od góry do dołu.
-Nie zajdziesz za daleko w takim stanie. Dodałem po chwili spoglądając kątem oka na Kellye.

/spojrzała na nich i odruchowo podbiegła do Kevina i Demony/ Co Ty jej robisz? W imieniu prawa proszę ją zostawić! /pokazała odznakę policyjną/

Spojrzałem na odznakę i uśmiechnąłem się kątem ust chowając broń.
-Zwykła małżeńska kłótnia, pani policjant. Powiedziałem.

- On chce mnie zamordować!- wychrypiała próbując się wyszarpnąć.
- Proszę spojrzeć na moje obrażenia...

/wyciągnęła broń/ Puść ją albo pożałujesz!

-Napadli na nią wczoraj wieczorem, mówiłem że ma się pilnować. Mruknąłem kładąc jej dłoń na biodrze i spojrzałem na nią.
*zw*

- Proszę mnie od niego zabrać...jak najdalej, a najlepiej do szpitala -jęknęła

Proszę ją puścić albo pożałujesz! /nadal trzyma broń/

Spojrzałem na Demonę dając jej do zrozumienia, że jak się nie zamknie dopadnę ją później. Odsunąłem się od niej kawałek i mlasnąłem zniechęcony.
-Po co ta cała agresja? Spytałem i uśmiechnąłem się przyjaźnie do Kellye.

Zaczęła się powoli wycofywać, byle bliżej do wyjścia.

Cisza! Oboje idziecie ze mną na komisariat bez gadania...ale najpierw dziewczyna pójdzie do szpitala.

Spojrzałem na Kelly rozbawiony.
-Jaka powaga i ta determinacja, powiedziałem.
-Zawsze chciałem zostać policjantem, jak to jest? Spytałem i spojrzałem na Demonę rozdrażniony.

Jeszcze parę kroków i znajdzie się po za terenem parku.

Spojrzałem na Kelly powoli wycofując się za Demoną. Mruknąłem coś zirytowany, a po chwili odwróciłem się na pięcie, złapałem ją za dłoń i wybiegłem z nią. *nmnt* xD

/pobiegła za nimi/

Stój bo strzelam! /krzyknęła/

Przyszedłem, pstrykając palcami w rytm piosenki lecącej z mp4. Potoczyłem wzrokiem po parku, czy aby na pewno nikogo nie ma. Uśmiechnąłem się nikle, opadając na jedną z ławek.