Wejście

Usiadła sobie na murku przed budynkiem, torbę stawiając przy nogach. Trwały jeszcze wakacje, więc nikogo nie było w pobliżu. Spojrzała na niebo.

Przypaletal sie przed szkole. Bylo cicho, spokojnie, cieplo, a miasto jakby umarlo... W pewnej chwili zauwazyl mloda dziewczyne.

Zerwała liść z pobliskiego krzaka i zaczęła się nim bawić.

Niszczycielka natury
Wyjal z kieszeni paczke fajek, ale okazala sie pusta.
- A niech to szlag trafi!!

Zerknęła kątem oka na dziwnego gościa.
- Taki stary a traci nad sobą kontrolę z powodu papierosów -mruknęła

Wyrzucilem paczke do kosza i stanalem przed budynkiem.
Niezla lokalizacja zeby komorki sprzedac. Szkoda ze sa wakacje
Spojrzal na dziewczyne.
Moze ona cos bedzie chciala
Zaczal szperac po kieszeniach. Znalazl dwie komorki, trzy odwarzacze i iPoda.
To powinno mi starczyc na razie
Zaczal do niej sie zblizac.

- O boshe to dziwadło nadchodzi - mruknęła pod nosem, zastanawiała się czego będzie od niej chciał. Jak kasy to dostanie z glana w twarz.

Plaszcza powiewal na letnim wietrze.
Raz kozie smierc
- Dziendobry. Czy moglbym zamienic z panna slowko?

- Przejdź do konkretów -zmierzyła go wzrokiem. Miał na sobie ciemny, długi płaszcz...kojarzyło jej się to tylko z jednym.

Rozchylil plaszcz i pokazal jej dwa najnowsze modele komorek, trzy odwarzacze MP4 i iPoda.
- Zainteresowana?

- Hm...tylko tyle? -przyglądała się towarowi.

- To akurat tylko jedna tysieczna wszystkiego co mam... niestety przy sobie mam tylko to. No wiec? Bierzesz? Za jedna komorke 70$, za odtwarzacz 60$, a za iPoda 80$. No wiec? Masz kase?

- Wezmę wszystko... -powiedziała sięgając po swój nóż [do masła XD]
- Za darmo, koleżko - uśmiechnęła się chytrze.

Wyjal zza pasa spodni pistolet i przylozyl do brzucha.
- Nabity. Jeden falszywy ruch a kulka wyjdzie ci plecami, wiec albo schowasz te zabaweczke zanim sobie oko wykolesz i placisz albo zobaczymy co jadlas na sniadanie.

Czy wszyscy w tym kraju mają pozwolenie na broń czy tylko ja mam pecha?
Schowała broń.
- Chcesz sobie płaszczyk krwią ubrudzić? Zabierz ode mnie tą lufę a zapłacę -burknęła

Zabepieczyl bron i schowal ja na miejsce.
- Placisz?

- Momencik -sięgnęła pod bluzę, wyglądało to tak jakby chciała z kieszeni wyciągnąć pieniądze. Zamiast nich okazała się to być beretta. Teraz role się odwróciły, to ona do niego mierzyła.
- Jedną czy dwoma kulkami? -zakpiła
- Nawet nie myśl o tym by sięgnąć po broń, zanim to zrobisz wywalę w ciebie cały magazynek.

Staral sie zachowac zimna krew. Patrzyl w oczy tej dziewczyny.
- Sprytna z ciebie dziewuszka. A teraz wez to cacko i przejdzmy do normalnych interesow. No wiec?

- Nie zrobię takiego samego błędu jak ty -mruknęła trzymając palec na spuście.
- Zresztą i tak nie miałabym czym ci zapłacić -gwizdnęła cicho nie spuszczając go z oczu.

W koncu chwycil ja za nadgarstek reki w ktorej trzymala bron i skierowal spust w gore.
- Cienkie ramiona masz

Syknęła cicho z bólu. Kopnęła go nogą w brzuch, nie za mocno, nie było ją stać na więcej w obecnej kondycji.

Odskoczyl na bok i wyjal pistolet.
- Schowaj bron albo strzele!

- Zabrzmiało to gorzej, niż w tanim filmie sensacyjnym -mruknęła celując w niego.
- Chcesz się przekonać, kto szybciej pociągnie za spust? -obserwowała go uważnie.

- Nie radze... I opusc te cho****a bron!!
Patrzyl na nia wkurzony