Pub Leniwego Kocura

-Nie, burknąłem i rozejrzałem się za wolnym stolikiem.

Jedyne wolne miejsce było przy dwóch podejrzanych mężczyzn, którzy pili piwo.
- Heh - chwyciła kelnera za ramię zatrzymując go - przynieś mi herbatę -powiedziała do niego i oparła się o ladę.

Przysiadłem przy barze spoglądając na trunki,mruknąłem do kelnera coś na temat whisky.Gdy ten zabrał się za nalewanie spojrzałem na Demonę.

- Hm, coś nie tak? - zapytała otrzymując zamówienie.

Wziąłem szklankę whisky i bez słowa napiłem się łyka, nie spuszczając wzroku z Demony.

- Mam coś na twarzy? Co się tak gapisz? - Nie przepadała za tym, gdy inni się za długo wpatrywali w jej osobę. Wsypała łyżeczkę cukru do herbaty.

Upiłem kolejnego łyka.
-Ym, nie. Mruknąłem tylko i przeniosłem wzrok na blat.

Pomieszała ciepły napój łyżeczką i napiła się.

-Masz ochotę na fajerwerki? Spytałem jej.

- Chętnie -odstawiła pustą szklankę i zerknęła na niego kątem oka

-Trzeba załatwić coś co wysadzi cały dom, mruknąłem zastanawiając się.

- Hm, a nie lepiej zostawić włączony gaz i zapaloną świeczkę? W przeszłości załatwiłam tak dwa mieszkania. - rzekła cicho.

-Jak wolisz, powiedziałem dopijając zawartość szklanki.

- Pff, przecież nie noszę przy sobie C4 - mruknęła - To kogo chcesz pozbawić, dachu nad głową?

-Siebie, mruknąłem bez większego entuzjazmu.
- Przedtem muszę zabrać parę rzeczy.Dodałem po chwili.

Szturchnęła go łokciem
- Teraz jest dobra okazja, by się zmyć bez zapłaty -szepnęła wskazując na zajętą obsługę.

Podniosłem się i odstawiłem szklankę na blacie, ruszyłem do wyjścia.

Poszła za nim, przyspieszyła jednak kroku a wręcz wybiegła, gdy kelner krzyknął by zapłacić.

Wybiegłem *nmmt*