Przedpokój.

Otworzylem kluczem drzwi i wszedłem do domu, rzuciłem pęczek metalowych kluczy na szafkę i zamknąłem drzwi od środka, ziewnąłem znudzony.

Ruszyłem do sypialni przy okazji ściągając ze stóp buty.

Przechodząc przez przedpokój, zajrzała do szafki u góry. Miała niewielki problem by do niej dosięgnąć ale przysunęła sobie krzesło. Wyciągnęła z niej sportową torbę spadając przy okazji na ziemie. Zaklęła coś pod nosem i poszła dalej.

Spojrzałem po przedpokoju i wyszedłem trzaskając drzwiami.

Wszedłem i rzuciłem bluzę na szafkę, ruszyłem do salonu.

Otworzyłem zamek i pchnąłem drzwi, ściągnąłem bluzę po czym zawiesiłem ją na wieszaku, przysiadłem na schodku przed wejściem czekając na Sheilę.

Weszła-Miło-mruknęła i zaraz sprawdziła klucz

Podniosłem się i spojrzałem na klucz.
-Myślisz, że chciałem cię oszukać? Burknąłem.

Przezorny zawsze bezpieczny-mruknęła, wyciągnęła paczkę papierosów i mu rzuciła-Gdzie tu jest salon?

Złapałem paczkę i wyciągnąłem jednego, wskazałem jej palcem na salon. Włożyłem sobie papierosa do ust i odpaliłem go od razu. Wszedłem do domu i mruknąłem.
-Będziesz spać w pokoju gościnnym, po czym zniknąłem za ścianą kuchni.

Poszła do salonu xp

Przechodząc przez przedpokój wyszedłem zamykając za sobą drzwi.

Wchodząc do domu, zamknąłem za sobą bez dźwięcznie drzwi, położyłem klucze na szafce i ruszyłem do kuchni.

Wszedłem i stanąłem w lustrze spoglądając na zakrwawioną koszulkę, mruknąłem coś zirytowany i ruszyłem do kuchni,.

Otworzyłem szafę w przedpokoju i spojrzałem na Demonę rozbawiony. Złapałem ją za koszulkę i wyciągnąłem.

- Nie - jęknęła załamana
- Tu było mi przytulniej..

-To ja wzywam do ciebie lekarza, bo nie chcę mieć trupa at ty próbujesz zwiać, warknąłem i przycisnąlem ją do ściany.
-Powiedz mi gdzie schowałaś laptopa, a wypuszczę cię nawet teraz. Mruknąłem patrząc jej w oczy.

- Nie tak ostro -syknęła.
- A co jak nie powiem?

-Zabawię się z tobą,nie zwracając uwagi na to czy padniesz dziś czy jutro. Warknąłem przyciskając ją jeszcze bardziej.

- No to się baw, za kilka dni nie będzie ci tak wesoło -wbiła mu paznokcie w rękę.

Uderzyłem ją w twarz i szarpnąłem z powrotem do pokoju.

Wszedłem spoglądając na przedpokój bez większego zainteresowania i zamknąłem za sobą drzwi, rzuciłem klucze na szafkę po czym ruszyłem do łazienki.

Wyszedłem z domu.