Sypialnia

Wszedłem zamykając za sobą drzwi i położyłem się na łóżku, włączyłem telewizor rozkładając się wygonie.

Spojrzałem na psa węszącego przy łóżku, wywróciłem oczami i pogłaskałem go po czarnym łbie.

Spojrzałem na psa który zerwał się z miejsca stawiając na baczność uszy. Doberman warknął cicho. Uniosłem jedną brew niezbyt tym poruszony. Przeciągnąłem się.

Pies szczeknął doniośle. Podniosłem się kładąc dłoń w miejscu broni u mojego boku. Podniosłem się i rozejrzałem dookoła.

Wyszedłem wolnym krokiem.

Wlazła i pierwsze co zrobiła to wywiesiła ciuchy na balkonie (czy coś xd). Przegrzebała szafę i wzięła jakiś podkoszulek, co się nawinął akurat. Założyła go, oczywiście był za duży. Położyła się i zasnęła niemal natychmiast. Wyglądała jak małe dziecko.

Przyszedłem i podrapałem się po głowie, przystanąłem i spojrzałem na Andreę jak zamurowany.
-Co tu się do cholery dzieje? Warknąłem do siebie.

Słysząc dziwny odgłos wody dobiegający z łazienki ruszyłem w tamtą stronę szybkim krokiem.

Przewróciła się na drugi bok.

Przyszedłem do sypialni.
-Młoda chcesz dyche? Spytałem jej.

Od pewnego momentu Andrea nie spała, bo nie mogła.
- A po co mi? -spytała. To było oczywiste, że jakby chciała to by bez problemu komuś ją zabrała.
- Lepiej powiedz o co chodzi. -westchnęła głośno.

-Nie to nie, powiedziałem zdesperowany i znów wyszedłem pod łazienkę.

Przewróciła oczami, kładąc się z powrotem. Przykryła się kocem i zasnęła. Wyglądała jak małe dziecko.

Po drodze zderzyła sie z Kevinem
- Ups, przepraszam panią -wybełkotała i potknęła się o kapeć, przewracając na podłogę.

- Zaraz kogoś zabiję! -krzyknęła, podnosząc się wkurzona z łóżka.

Podniosła się z trudem z podłogi.
- Guza sobie nabiłam -jęknęła wpadając na szafę. Ubrała się w bluzkę, która zaiwaniła Dzikiemu. - Kochana piżamka

Wstała i wypełzła z pokoju.

Poszła chwiejnym krokiem, za Andreą.

Przyszła szperając po kątach, zabrała parę jej zdaniem przydatnych bluz, znalazła jakąś linę, latarkę i laptop. Zapewne chroniony hasłem, ale tym się będzie martwić potem. Ciekawiło ją bowiem, jakie tam ważne informacje może zawierać. Ruszyła jeszcze w kierunku łazienki.

Wszedłem kładąc plecak na łóżku, z szafy wyrzuciłem 3 bluzy i parę koszulek. Schowałem to do plecaka i rozejrzałem się uważnie. Mruknąłem coś i poszedłem do salonu.